Cóż mogę napisać... dieta nadal kiepsko ale cóż nie odpuszczam i walczę dalej. Kiedyś się uda.
Treningi i długie spacery nadal uskuteczniam. Średnia z tego tygodnia to 11 tys. Raz nawet kontrolnie się przebiegłam. Dałam rade tak na luzie 3 km. Więcej to już byłaby walka. Jeśli logistycznie to się uda to będę biegała 2 razy w tygodniu do 5 km.
Wonsz mówi, że ciało zmieniło się na lepsze 💪
gosiulek1
25 marca 2021, 19:07Nie musi być żadnej walki. Załóż dresik i rób sobie marszobiegi. Biegnij ile dasz radę a potem Maszerując odpoczywaj. Jak odpoczniesz znowu podbiegnij. Tak, żeby całość trwała mi imum pół godziny. A najlepiej koło godziny. Co do diety, to najlepiej, jeśli ciężko Ci wytrwać nie nastawiaj się od razu na całe dnie, tygodnie, czy miesiące. Wytwaj do kolacji. Potem postanów sobie, że wytwasz w grzeczności do śniadania. I tak od posiłku, do posiłku aż minie cały dzień. A potem kolejny i kolejny. Jeśli nie możesz zebrać się sama, to wykup jakąś dietę. Nawet Vitalii. Albo ściągnij Kcalmara i jedź według niego. Zrób cokolwiek, co Cię zmotywuje. Bo ja już Cię przegoniłam. Chyba tak łatwo nie oddasz walki? 😉
aluuzja
25 marca 2021, 19:19Przegoniłaś kochana i oby tak dalej!!! Może i na mnie spłynie wena z nieba 🤪 na razie muszą wystarczyć zdrowsze nawyki na codzień. Szkoda mi kasy na V, jak wiem że nie zastosuję się w 100 % To są glupie tlumaczenia, ale wiesz dobrze, ze czlowiek musi sam chciec i mu nikt nie przegada 😘
gosiulek1
25 marca 2021, 20:02Ja wydałam na Topolskiego 100zł. Raz. Ale zaczynsałam bez chęci, przekonania i motywacji. No jeśli z góry zakładasz że nie będziesz się stosować, to nie będziesz. Na siłę się nie da. Ale zastanów się co by Cię mogło zmotywować i walcz. Powodzenia. 🙂