Padam na twarz. Dzisiaj wyciągnęłam Węża na spacer po Warszawie. Włóczyliśmy się tak bez celu blisko 3 h i zrobiliśmy z 15 km. Zaliczyliśmy Łazienki, obejrzałam fasady różnych budynków rządowych, a nawet Sejm i Senat. Wrażenie zrobiły Ambasady Francji i Rosji. Wstyd przyznać, ale mimo tylu lat spędzonych w Warszawie mam jeszcze sporo do nadrobienia.
Jestem bardzo dumna z małego, że wytrzymał tyle czasu w wózku, który go zwykle pali w tyłek.
Zjedliśmy co prawda małego hotdoga z żaby, ale wybaczam sobie bo pozostałe posiłki były wzorowe.
gosiulek1
27 marca 2021, 09:39Marsz super!!! 15 km? Wow... Teraz, to nie pozostaje nic innego, jak sobie wybaczyć. Ale mogłaś dokonać lepszego wyboru. Następnym razem pomyśl nad jakąś sałatką, lub chociaż kanapką z dużą ilością warzyw, albo jogurtem z owocami bez cukru. 🙂 Udanego weekendu. 🙂