Kolejny pierwszy dzień mojego odchudzania... nie będę się rozpisywać bo nie ma o czym... wiadomo... muszę schudnąć... zważyłam się dzisiaj i mało nie padłam z przerażania... 74,7kg...wiedziałam, że przybyło mi tu i ówdzie, bo przecież widzę po ubraniach, ale takiego wyniku się nie spodziewałam. Od dzisiaj nie jadam słodyczy, ograniczam chleb, pizzę, frytki i inne smażone i co prawda smaczne potrawy i zastępuję je pomidorami i innymi sezonowymi warzywami i owocami. No i oczywiście codziennie godzina ćwiczeń na orbitreku... Nie będę się rozpisywać bo nie ma o czym. Acha i ważę się raz w tygodniu... co czwartek... Mam nadzieję, że za tydzień wpiszę tu 73kg...