Jak z pracy wracałam do domu to się okazało, że już zamietli piasek z miejsca mojego wypadku więc może następnym razem będzie lepie :). Rozmawiałam z bratem, który sugeruje, że chyba jednak ostro jeżdżę i pewnie nie znam się na fizyce, co akurat pewnie jest prawdą:D:D:D. Na naukę nigdy za późno:).
Kilka słów o wtorku:).
Motywacja:
Jest!!!!
Jedzienie (vitalia ustaliła mi na 2300 kcal, karmię):
* śniadanie - 140 g. chleba z domowym hummusem :) - vitalia z reguły mi tyle chleba proponuje:)
* 2 śniadanie, obiad, podwieczorek, kolacja - zgodnie z vitalią
* jabłko w pracy
* 3 łyżeczki rodzynek po rowerze
* u rodziców zjadłam jedno ptasie mleczko i trochę ananasa (tata obchodził urodzin, ale nie zjadłam ani lodów, ani torcika itd... więc uważam to za swój suckes)
Picie:
ok 1,5l wody, kawa z mlekiem (trochę mleka)
Ćwiczenia:
Rower 2* 9,7 km