Jak w sezonie 1 soboty nie są moją mocną stroną, ale jutro niedziela i postanawiam poprawę:)! Trzymajcie kciuki, żeby było lepiej niż dzisiaj.
Jedzenie:
Może nie popłynełam, ale z powodu wycieczki do 17:00 zjadłam tylko śniadanie i 2 śniadanie. To nie mogło dobrze się skończyć. W domu dzieci, chaos więc wszystko poszło na opak..... Wydaje mi się, że się nie obżerałam, ale takie jedzenie na oko kiedy jestem głodna raczej wychodzi mi kiepsko. I jeszcze pojawił się falafel pierwszy od nie pamęitam kiedy i ostatni. Nie wiem jak ja to mogłam kiedyś jeść.
Picie:
ok 2l wody
Ćwiczenia:
Spacer z 3 dzieci ok 3,5 km. Około 1/3 drogi szłam z którąś córek na barana (ok 14, 15kg niosłam).
thewonder
20 kwietnia 2015, 21:10Jak się rozglądam po pamiętnikach, to wszyscy zaczynają sezon 2 :P haha a ja midseason break ponad miesiąc i się do premiery jakoś zabrać nie mogę... trzymam kciukasy kochana! oglądam z zapartym tchem ;)
am3ba
20 kwietnia 2015, 21:38OOO ale super ze piszesz:). Dzieki ten sezon cięższy, ale damy radę:)
angelisia69
19 kwietnia 2015, 04:19ja kocham falafell,jest pyszny i zdrowy,o ile samemu sie przyrzadzi
am3ba
19 kwietnia 2015, 10:59Ja ostatnio włąściwie wszytko robię włącznie z chlebem, ok makaronu nie robie :D. Niestety wczoraj sie po prostu nie wyrobiłam... i sie rozczarowałam, w sumie to dobrze, że mi nie smakował :D
Irenka117
19 kwietnia 2015, 00:41TEŻ TAK MAM TRZYMAJ SIĘ
am3ba
19 kwietnia 2015, 10:59:)