I wszystko jasne. A ja durna myślałam, że jestem za obszerna a Bozia zwyczajnie wzrostu poskąpiła;) A tak poważnie to WYGRAŁAM Z OTYŁOŚCIĄ;) W grudniu moje BMI wynosiło 33,22 pod koniec stycznia kiedy do Was dołączyłam miałam 32,18 a teraz mam 29,76 i mam NADWAGĘ i jestem bardzo szczęśliwa;) Kto by pomyślał, że można cieszyć się z nadwagi, ale uwierzcie, że można i to bardzo. Cel numer jeden zaliczony!!! Teraz mogę dążyć do wagi prawidłowej. Poniedziałkowe ważenie pokazało, że pozbyłam się 1 kg czyli waga aktualna 86 kg;) Jeszcze tylko 18 kg i będę laska;)
Dzisiejszy dzień spędziłam na porządkowaniu mojej szafy. Obiecałam sobie, że co 10 kg robię przegląd i pozbywam się zbędnych rzeczy. I nastał ten dzień;) W grudniu ważyłam 96 kg czyli osiągnęłam życiowy rekord (jakby się było czym chwalić). Do Was przyszłam z waga startową 93 kg a teraz mam 86 kg czyli dycha pękła;) Pierwszy raz pozbywam się rzeczy. W mojej szafie były ubrania w pełnej rozmiarówce. Nawet gdy chudłam zostawiałam ubrania na w razie czego. Teraz pozbywam się wszystkich za luźnych ubrań, bo juz nie będzie żadnego w razie czego. Nie ma już takiej opcji żebym przytyła. Teraz muszę się pilnować albo będę chodziła z gołka dupą a to byłby ogromny wstyd, więc aby tego uniknąć muszę się trzymać nowych, zdrowych nawyków. Powiedziałam, że to moje ostatnie odchudzanie i tak będzie, bo tak być musi;) Dam radę a Wy razem ze mną;) I w tym miejscu bardzo Wam dziękuję, że jesteście, że czytacie, że wspieracie. .Jesteście wsparciem i oparciem. Pozytywnym kopem i ogromną motywacją. Dzięki Wam nauczyłam się mówić otwarcie o wadze a to zawsze była moja największa, życiowa tajemnica;)
Gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że jestem otyła pewnie chwilę później wstawiałby jedynki u dentysty albo robił cały odlew szczęki u protetyka. Chociaż bardzo rzadko spotykałam się z przykrościami. Częściej to była troska o ciężarną, bo u mnie wszystko wchodzi w brzuch. Wcześniej się wkurzałam, ale teraz sama widzę, że mój Gabryś( tak nazywam mój brzuch) sprawiał mylne wrażenie. Teraz z 8/9 miesiąca przeszłam w fazę 4/5 miesiąca no może początki 6;D
Dietę czyli zdrowe jedzonko trzymam dalej. Również dalej ćwiczę z Billym chociaż ostatnie 2 dni były mniej aktywne, ponieważ pierwszy raz zrobiłam program na pośladki i przez 2 dni ledwo chodziłam. Miałam kosmiczne zakwasy w pośladach i wewnętrznej stronie ud. Stwierdzam, że to są najbardziej bolesne zakwasy jakie można mieć. Każde inne przy nich to pikuś a nawet Pan Pikuś;) Ale dziś już dobrze, więc trening trwał 1h 35 min i człowiek od razu czuje, że żyje;)
Walczymy dalej kochane, bo warto. Dla siebie, dla zdrowia, dla cholernej satysfakcji;) Nie poddajemy się i idziemy do przodu. Zakaz cofania się i zatrzymywania!!! Jedziemy tylko do przodu zostawiając za sobą zbędne kilogramy!!!
Moja mama zawsze powtarzała, że ona nie liczy żadnego BMI tylko od wzrostu odcina 100cm. Czyli ja jak mam 177cm wzrostu dla niej powinnam ważyć 77kg ;) i w sumie faktycznie sprawdziłam, że przy tej wadze zacznę wchodzić w skalę "waga prawidłowa". Kocham Twoje wpisy! są śmieszne, mądre, motywujące i w ogóle ach i och - jesteś moją inspiracją :* Aczkolwiek z tymi jedynkami i protezą to ja tak mam nawet jak ktoś mi powie COKOLWIEK o mojej wadze ;/ Będziemy laski!! a jak!!
A mój żołądek za dietę chyba się obraził :O ja biorę do ręki kanapkę na śniadanie z pysznym twarożkiem a on mi pokazuje wodę ;/ i co się jej napiję to nie chce mi się już kanapki :| heh Miłego dnia kochana :* i weekendu :P
Moje gaulacje ! A z ta szafa to swietny pomysł , wyrzucaj wyrzucaj napewno Ci się nie przydadzą !:) ja mam w szafie wiecej ciut za malych takze tez to jest jakas motywacja !:)
gratulacje dupeczko :D :*** u mnie zmiana kodu 6 z przodu... 68 yeahhh oby tak dalej buziaczki
nutellowaMuffinka
18 kwietnia 2013, 01:55
motywacyjny ten obrazek :) i gratulacje..
Chicitaa
18 kwietnia 2013, 00:14
Gratulacje :) Choć ja nie wierzę w BMI bo jest ona podliczane tylko i wyłącznie na podstawie wagi i wzrostu, a przecież każdy z nas jest inny, ma inną budowe, kości, wiek etc. Nie można wrzycać wszystkich do jednej beczki.
ToBeContinued
20 kwietnia 2013, 07:27Moja mama zawsze powtarzała, że ona nie liczy żadnego BMI tylko od wzrostu odcina 100cm. Czyli ja jak mam 177cm wzrostu dla niej powinnam ważyć 77kg ;) i w sumie faktycznie sprawdziłam, że przy tej wadze zacznę wchodzić w skalę "waga prawidłowa". Kocham Twoje wpisy! są śmieszne, mądre, motywujące i w ogóle ach i och - jesteś moją inspiracją :* Aczkolwiek z tymi jedynkami i protezą to ja tak mam nawet jak ktoś mi powie COKOLWIEK o mojej wadze ;/ Będziemy laski!! a jak!! A mój żołądek za dietę chyba się obraził :O ja biorę do ręki kanapkę na śniadanie z pysznym twarożkiem a on mi pokazuje wodę ;/ i co się jej napiję to nie chce mi się już kanapki :| heh Miłego dnia kochana :* i weekendu :P
austryjaczka1
20 kwietnia 2013, 00:01super wpis, motywacja na maksa kochana :) Super :) Pozdrawiam i trzyma mocno, mooocno kciuki za Ciebie ;*
aanqa
19 kwietnia 2013, 18:44Kurczę jak ja lubię Twoje wpisy, są bombą pozytywnych emocji! MEGA :) 10 kg to caaaałe mnóstwo! Gratuluje bardzo bardzo mocno ! :)
agnieszka197555
19 kwietnia 2013, 16:57wyrazy uznania;)nie jest łatwo,ale warto.Pełna mobilizacja i do przodu;) pozdrawiam
naciele
18 kwietnia 2013, 14:44gratulacje:)) jest świetnie też chciałabym wyjść z otyłości, małymi kroczkami brawo:))
MusingButterfly
18 kwietnia 2013, 12:27Moje gaulacje ! A z ta szafa to swietny pomysł , wyrzucaj wyrzucaj napewno Ci się nie przydadzą !:) ja mam w szafie wiecej ciut za malych takze tez to jest jakas motywacja !:)
Piczku
18 kwietnia 2013, 09:23BMI klamie! :P ale i tak daje satysfakcje jak widzisz ze spada :) ciesze sie Twoim sukcesem i czekam na kolejne sukcesy i Twoje motywacje! :D !
Kate1992
18 kwietnia 2013, 08:35Gratuluję kochana ;] 10 kg to już świetny wynik! Zmieniaj swoje życie
yorka86
18 kwietnia 2013, 06:19gratulacje dupeczko :D :*** u mnie zmiana kodu 6 z przodu... 68 yeahhh oby tak dalej buziaczki
nutellowaMuffinka
18 kwietnia 2013, 01:55motywacyjny ten obrazek :) i gratulacje..
Chicitaa
18 kwietnia 2013, 00:14Gratulacje :) Choć ja nie wierzę w BMI bo jest ona podliczane tylko i wyłącznie na podstawie wagi i wzrostu, a przecież każdy z nas jest inny, ma inną budowe, kości, wiek etc. Nie można wrzycać wszystkich do jednej beczki.