Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Skiepściło się!!!


Czy tak musi być zawsze? Dlaczego wszystko nie może się ułożyć po naszej myśli? Dlaczego wiecznie muszą być jakieś problemy? Myślałam, że w moim pamiętniku nie będzie smutnych wpisów, ale i na smutki musi być miejsce, bo to mój pamiętnik, więc mogę pisać o wszystkim. A teraz wszystkim jest jeden wielki problem, który wpływa na wszystko. Na dietę, na ćwiczenia, na samopoczucie, na życie.

Od stycznia starałam się o dotacje na rozpoczęcie działalności i kiedy już ją dostałam to o ironio nie mogę jej odebrać. Wykruszył mi się jeden poręczyciel, bo ma za krótką umowę;( A układało się tak pięknie. Jeśli jak najszybciej kogos nie znajdę to mam po dotacji i po interesie a lokal już wynajęty;( Od 2 dni trwają poszukiwania, z nerwów prawie nie jem, bo nie potrafię nic przełknąć. Muszę się przyznać, ze jeden dzień nie ćwiczyłam a wczoraj była tylko Jillian. Wiecie jak ciężko znaleźć osobę, która ma 1800 zł brutto, umowę na minimum 2 lata i brak kredytów na  karku. Mam wrażenie, że to graniczy z cudem. Niby nie są to jakieś wielkie wymagania, ale połączenie tych trzech elementów wydaje się niemożliwe.Nic tylko usiąść i płakać. Miałam chwilę załamania, ale ogarniam się. Swoje wypłakałam. Teraz trzeba brać się w garść. Przecież to ja ciągle powtarzam, że nie ma rzeczy niemożliwych. Zawsze są 2 wyjścia trzeba je tylko znaleźć. Więc stanę na głowie, na cyckach i nie wiem jeszcze na czym, ale znajdę taką osobę!!!

Waga dziś pokazała 82,8 kg, ale nawet to nie cieszy. Zobaczymy jakim wynikiem zaszczyci mnie w poniedziałek czyli w narodowy dzień ważenia;) W czerwcu ze znajomymi ze studiów robimy sobie majówkę a raczej czerwcówkę, więc motywacja jeszcze większa;) Myślę, że do tego czasu ujrzę wreszcie uroczą siódemeczkę;) Mimo problemu spędzającego sen z powiek nie tracę celu. Zawsze w sytuacjach kryzysowych zajadałam nerwy, ale coś się we mnie zmieniło, bo teraz nie potrafię jeść. Może to i lepiej, że nie rzucam się desperacko na lodówkę i szafkę ze słodyczami. Także kochane tak to w życiu jest raz pod górkę a raz z górki. Oby z wagą nie szło pod górkę. Nie traćmy z oczu celu a będzie dobrze.



Także mimo przeciwności walczymy o lepszą wersje samych siebie!!!

Trzymajcie kochane kciuki, żebym opanowała sytuacje...
  • olaimagda

    olaimagda

    12 maja 2013, 19:54

    Trzymam kciuki, dzięki za zaproszenie do znajomych :)

  • poemka90

    poemka90

    12 maja 2013, 09:28

    bedzie dobrze nie smuc sie kochana :)

  • Onigiri

    Onigiri

    11 maja 2013, 11:43

    "Zamiast trzymać kciuki wykonam inny gest..." ;) Będzie dobrze :) Zawsze w końcu jest dobrze! To świetnie, że już na stres nie reagujesz zażeraniem :) Gdybyś zajadała stres to pewnie ostatecznie też byłby kolejny powód do stresu, gdyby waga miała wzrosnąć - a tak? O jeden problem mniej :)

  • naciele

    naciele

    11 maja 2013, 09:07

    ja także, wierzę że dasz radę!

  • aanqa

    aanqa

    10 maja 2013, 20:30

    3mam mocno mocno kciuki żeby wszystko się udało! A jeśli rozkręcasz własny biznes to juz w ogóle jestes Cud dziewczyna i Na pewno się uda! :))))

  • MusingButterfly

    MusingButterfly

    10 maja 2013, 18:53

    Fakt w dzisiejszych czasach ciezko znnalezc kogos z taka pensja i umwą , albo umowy na zlecenie o dzielo ale pensja najnizsza krajowa ewentualnie reszta na czarno do reki . Życze Ci zebys znalazła takiego kocgos !!:) I zeby interesil wypalil bo jest megaaaa ciekawa co to za interes ;) Waga spada jest dobrze , ale mi sie nie głódź ;) Powodzonka ;)