Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Koniec z tym winkowaniem po kolacji! :(


No i dupa.

Cały dzień szło super, dietetycznie, przyjemnie.

A tu na kolację kilka kostek milki, wino i dwa piwa. O, zgrozo! Jak podliczyłam kalorie to aż mi się słabo zrobiło... Wstyd mi jak cholera przyznawać się tutaj... 

Od dziś małe wyzwanie: do 24 lutego bez alkoholu! 

Nie mogę sobie pozwolić, by głupie wino wieczorem zniszczyło mi marzenia o zgrabnej figurze!

Plus jest taki, że zaczęłam ćwiczyć! Z Chodakowską (Skalpel) , Natalią Gacką (pośladki i uda) i Martą Henning (ramiona)

Wrzucę zdjęcia śniadania i obiadu, bo potem już zdjęć nie robiłam.... 

śniadanie: 4 chlebki wasa, omlet z 4 białek z brokułami, cukinią i cebulką smażona na 1 łyżeczce oleju kokosowego, sałata lodowa, ogórek, maggi

2 śniadanie: sok śliwkowy tarczyn

obiad: słoik kurczak z warzywami z ryżem brązowym (Międzychód), sałata lodowa

podwieczorek: resztka z obiadu, brokuły

kolacja: krakersy solone (ok 4-6 sztuk), czekolada milka crispy yoghurt (ok 6 kostek), czekolada gorzka z pomarańczą (2 kostki), wino czerwone, dwa piwa

razem ok: 2632 kcal (szloch)

  • angelisia69

    angelisia69

    23 stycznia 2016, 16:53

    gdyby nie podjadanie to alko wcale nie tuczy.