Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
256....


ile raz będę zaczynała odchudzanie? Zła jestem na siebie, bo czas ucieka a ja zamiast chudnąć - choćby minimalnie, to wciąż tyję.

Dziś zanotowałam 88,0 kg. To i tak 0,2 kg mniej niż wczoraj.

Do wesela pozostało 256 dni. Zachowując spadek 0,1 kg / dziennie - mogłabym zrzucić 25,5 kg, a to o całe 10 więcej niż bym chciała. Ale ... trzeba pamietać że sukienkę wstępnie przymierzać będęjuż w marcu, więc z 256 dni robi się raptem 5 miesięcy na zrzucenie 15 kilo. To wciąż przyjemne i spokojne odchudzanie w tempie 3 kg/miesiąc, ale... trzeba się za to w końcu zabrać i skończyć z "żarciem" i nocnym podjadaniem i koniecznie odstawić wszelakie słodycze i FF. 

No nic, zasady znam, ale coś z wprowadzeniem ich ciężko. Chyba wykupię dietę Vitalii, przyanjemnij motywacja wzrośnie. Choć jeżeli mój własny ślub ,mnie nie motywuje, to już nie wiem co mogłoby... :)

Trzymajcie kciuki.