Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
i kolejny miesiąc minął, waga już wzrasta... :)


No i zaczęło się "Tycie" :)

szkoda, chciałam zobaczyć tę wymarzoną siódemkę na wadze, ale chyba przeoczyłam :D 

Niestety się nie zważyłam... ostatnio ważyłam jakoś 83 kg, więc zaczynam nabierac, zresztą... wyszedł mi już brzuszek a mały łobuz kopie :)

Niestety mdłości nie odeszły :( to już 5 miesiąc a ja nadal sie z tym męczę. Nie mam torsji, tylko mdłości. Okropne uczucie. Raczej nie jem za dwóch, żołądek nie przyjmuje dużych porcji, słodkości się zdarzają ale na zasadzie np. 1 czekoladka typu "malaga". Więcej bym nawet nie chciała, bo za słodkie. Z pewnością jem więcej, niż 2 miesiące temu, ale nie zamierzam przytyć jak przysłowiowa "świnka". Muszę kontrolować :)