Hej <3
Nie było mnie troszkę, uprzedzałam, ale źle mi szło... Nie chciało mi się "tego-niczego" ciągnąć...
Lada dzień idę na pielgrzymkę do Częstochowy. Nie jest to tak, że jestem zagorzałą katoliczką, oczywiście nie tłumaczę się. Uwielbiam pielgrzymki za atmosferę i znajomości nowe. Znowu dwa tygodnie mnie nie będzie, mam nadzieję, że dojdę! <3
Dietowanie na pielgrzymce jest bardziej ciężkie niż łatwe, hehe, dlatego od razu po powrocie z niej, schodzę na dobrą drogę! Mam ponad 10msc-y na schudnięcie, ale takie maksymalne, bo wesele siostry. Jest szansa, że będę druhną, więc... Ym muszę się postarać! MOTYWACJA JEST!
Dziewczyny, uda mi się! Teraz to wiem. Udawało mi się tyle czasu, więc uda mi się napewno! Muszę po prostu zacząć, a wiadomo początki są trudne... <3
Dziękuję za każde dobre słowo skierowane w moją stronę <3
~~Nie czekaj na właściwy czas-działaj.
POZDRAWIAM, odwiedzę WAS od razu po pielgrzymce, trzymajcie kciuki za mnie <3<3
sectet
28 lipca 2013, 10:33Trzymaj się!!!Pielgrzymka to zawsze trochę spaceru zatem małe odchylenia od normy w jedzeniu zapewne i tak nie będą zauważalne bo będziesz spalać kcal!!!
anna987
26 lipca 2013, 18:34Ach...pewnie uda Ci się kilka kcal zgubić wędrując.
FattyLady
26 lipca 2013, 18:19trzymam kciuki o tak?~pozdrawiam ;)