Hej
No i już po pierwszym dniu szkoły. 5 historii, 8 polskich, 3 matmy :) 0 fiyki-podoba mi się!
Dzień rozpoczęłam od pysznego śniadania: 2 parówek odtłuszczonych z kromką czarnego chleba
W szkole uraczyłam się jogurtem pitnym z błonnikiem.
Na obiad dostałam pierś smażoną bez tłuszczu, 2 niewielkie ziemniaki, kalafior
Na kolację uraczyłam się jogurtem Ale Owoc! I kromką chleba czarnego z wędliną.
Dzień uważam za dietowy. :)
+ćwiczyłam na orbitreku:)
-tylko 20 minut :(
Nie piłam woody, ale jako że "noc jeszcze młoda", postaram się nadrobić to wykroczenie.
Spotkałam się z bardzo miłymi opiniami na temat mojego wyglądu, no cóż -19kg robi swoje :)
WALCZYMY, NIE PODDAJEMY SIĘ!! <3
PS Ten post piszę już po raz 3, nieco się wkurzyłam, ale co tam... :)
pozdrawiam