Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
S.O.S. pomocy, jest źle...


Hej.

No dziewczyny, nie wiem co mam wam powiedzieć... Nie mogę się przestawić na tryb: 5 posiłków, ćwiczeń codziennych i jakoś tak brak chęci na to wszystko. Motywację mam, ale kurde no... Nie umiem. Muszę dać radę! Tyle już przetrwałam no... Rany... Te słabsze dni są załamujące...

Przychodzę ze szkoły, mam obiad, ale nie jest on zdrowy... Smażone, mączne to tylko niektóre przymioty moich obiadów...
Ćwiczenia? Nie, po co mi? Nie lepiej posiedzieć na facebooku, albo pomachać nogą? Tak, tak jest wygodniej...
Kolacji nie jem, bo po co? Przecież najadłam się "bardzo zdrowym" obiadkiem... Hm, 3 posiłki dziennie? Jasne, czemu nie!

Jeżeli jest osoba, która mogłaby mi napisać ze dwa słowa o swojej dietowej i ćwiczeniowej codzienności, proszę o to. Naprawdę ciężko podnieść mi się po wakacyjnym popuszczeniu hamulców...

I codziennie tylko te komentarze: "Ale schudłaś! Jak to zrobiłaś?", "Wyglądasz świetnie", "Co robisz, że tak chudniesz?" "Och, jakbym chciała mieć taką silną wolę jak ty... "

No to ja się pytam teraz, gdzie ta moja silna wola, zawziętość, chęć na to "wszystko"?

Czy chodzicie czasami zamiast ćwiczeń na spacery? Myślicie, że takie dotlenienie coś daje? Oj sama nie wiem co o tym myśleć!
Jak się motywujecie??
Wiem, że muszę sama, ale proszę o parę słów...

POZDRAWIAM...
  • Olaa92

    Olaa92

    9 września 2013, 22:26

    Ameryki w tym co Ci napisze nie odkryje, ale najwazniejsza jest silna wola:) Żeby trzymać diete najlepiej załóż zeszyt, w którym będziesz zapisywała wszystko co zjesz, wtedy latwiej będzie Ci się kontrolować. A co do ćw zacznij od 15 minut dziennie i co pare dni je wydluzaj. dasz rade, trzymam kciuki:)