Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ciężki tydzień, lenistwo, siłownia


Cześć!

Wczoraj miałam straaasznie leniwy dzionek! Ale jakoś nie żałuję. Po tych klasówkach, zaliczeniach, konkursie... Cudownie tak beztrosko obejrzeć film czy poczytać książkę. Z jedzeniem wczoraj kiepsko. Posiłki duże, w dużych odstępach czasowych. Bez ćwiczeń.

Dzisiaj nieco lepiej, bo się z łóżka ruszyłam. Nie ćwiczyłam, jadłam-tak o.
Dzisiaj w końcu pojeździłam samochodem na manualu :D ależ się cieszę. Zwykle to automatem.. Niby dopiero w czerwcu zacznę kurs (albo w lipcu), ale wolę się wcześniej przygotować. Jedynym minusem tej przedwczesnej nauki jest to, że musze się uczyć na busie, bo nie mamy auta na manualnej skrzyni- osobówki. Szkooda, ale może lepiej się przesiąść z dużego na mały niżli odwrotnie. :D

Jutro idę na siłownię. Mam masę nauki, ale nie podaruję. Oprócz ćwiczeń motywuję mnie ten grecki bóg, który tam przychodzi, i o którym już wspominałam :) Mam nadzieję, że go spotkam.
To zdjęcie mam na pulpicie w laptopie :D Super, mnie motywuje, a WAS? :D

Ogólnie tydzień zapowiada się beznadziejnie: wtorek-kartkówka łacina, środa-klasówka WOS i angielski, czwartek-maturalne wypracowanie z historii... :< Czy może być gorzej? Może być coś w piątek, ale na razie nie ma... tfuuu  :(

Jak wy się trzymacie?  :D
  • granolaa

    granolaa

    12 listopada 2013, 13:47

    Eh, nie martw się ja też mam kiepski tydzień :). Trzymam kciuki, żeby mimo to dieta i ćwiczenia były wzorowe :)