HEJKA! :D
Mam nadzieję, że u Was pozytywnie jak u mnie! :D Z zegarkiem w ręku, co trzy godzinki jadłam posiłeczki, co prawda składały się z jogurtów przeważnie, ale to najwygodniej w szkole :) Teraz jestem po obiedzie ugotowanym na parze :D Mniam!
Ćwiczenia były a i owszem! :D Siłownia, może niedługo bo tylko 20 minut rowerek i 20 minut orbitrek, ale zawsze coś :D Wiecie, chyba już nie kupię karnetu na następny miesiąc, bo jest taka pogoda, że szkoda na bieżni biegać zamiast na dworze pokonywać kilometry w pięknym otoczeniu :) Muszę tylko zacząc z tym bieganiem, bo początki najgorsze. Kiedys udawało mi się rano wstawać, ale liceum tyle nauki, że po nocach siedzę... Nie dam rady raczej, ale wieczorami czemu nie! :D
A no i poluję na rower jakiś, niestety mój muszę sprzedać, gdyż kupiłam go w I gimnazjum a od tamtego czasu urosłam 10 cm, więc sobie wyobraźcie jak jest na mnie za mały.. Nie mam komfortu jazdy po prostu. Teraz mam zamiar kupić albo taką śliczną damkę albo Krossa na dalekie szlaki :D Jeszcze przemyślę :) No ale te damki Vanessa to są prześliczne, ale z drugiej strony chyba wolę taki co przejedzie po każdych warunkach :D
No kochane, bierzemy tyłki w troki i się ruszamy, bo nic się samo nie wydarzy! :) DOŚĆ SIEDZENIA, MARUDZENIA, CZAS NA TRENING I DIĘTĘ!
Trzymam za Was kciuki! <3