nie ćwiczę, tylko przysiady, niezbyt trzymam się diety. Wczoraj popełniłam największy błąd jeśli chodzi o moje jedzenie. Przeczekałam czas kiedy powinnam zjeść kolację co poskutkowało tym, że potem nawpieprzałam się na maxa. W związku z tym kolejne -0,4 na tydzień wcale mnie nie satysfakcjonuje.
Zaczynam kolejny tydzień. Musi być lepiej
Grzybol
27 września 2014, 18:16Polecam popołudniowe ćwiczenia z trenerem lub klub fitness ( w Vitalii), po tym odchodzi mi ochota na jedzenie, pije zieloną herbatę lub kieliszek wina i pomaga. Będzie lepiej, ja przechodziłam już kilka dołów, najważniejsze NIE ODPUSZCZAĆ :)))))
AnDa.a
29 września 2014, 08:15no właśnie, nie odpuszczać. Największą bolączką dla mnie jest w tej chwili właśnie zmotywowanie się do ćwiczeń. Moje mocne postanowienie - od dziś zaczynam ćwiczyć z trenerem Vitalii!
Neptunianka
27 września 2014, 12:34No to trza ci dać kopa, abyś się trochę ogarnęła :) Będzie lepiej :D
AnDa.a
27 września 2014, 12:46może i tak :) oby nie za mocnego bo może być odwrotny skutek :P
Neptunianka
27 września 2014, 12:51sadystą nie jestem :)
izunia199011
27 września 2014, 11:59Ale dobre i to :)