Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzien trzeci


Czuje sie jakbym nie zazyla odpowiedniej dawki kofeiny przez caly dzien a przeciez jedna kawa standardowa jest czyli musi byc inny rodzaj 'kopa' ktory sie ukrocil czyli pewnie cukier. Glodu nie ma tylko MARAZM :). Mam nadzieje ze za jakis czas przejdzie ...tak jak na odwyku :)))

Biegania nie bylo ale i kolana nie odzywaly sie wiec pewnie jutro sie skusze i pobiegam znow. Dobrze ze mam zakupy zrobione na caly tydzien i moge jeszcze to i owo powymieniac w menu bo inaczej byloby nieznosnie. 

Troche zabawnie wyglada moja kuchnia pelna produktow z karteczkami a na nich dni tygodnia i ile ma zostac z czego ale innaczej rodziny nie da sie zorganizowac. To jest wsparcie jakiego od nich potrzebuje NIE UTRUDNIAC :)

Czesc jedzenia bede musiala pewnie zaczac tez przygotowywac dzin wczesniej lub rano bo przez prace latwo wypasc z rytmu. 

Mam nadzieje ze jak odsapne trochr to jakis trening domowy wpadnie jeszcze dzisiaj. Zrobie edit. 

  • szarotka3

    szarotka3

    7 stycznia 2014, 21:56

    Jesteś praktycznie mojego wzrostu i taki cel sobie wyznaczyłaś? Wysoko stawiasz poprzeczkę, żebyś nie przesadziła, ale życzę powodzenia - pozdrawiam:)

  • konki1

    konki1

    7 stycznia 2014, 21:07

    Dzisiaj też zaczęłam biegać. Wczoraj ćwiczyłam. Też mam trochę kg do zrzucenia, ale na chwilę obecną się zawzięłam (ciekawe jak długo). Dasz radę! Trzymam kciuki!