Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
najpierw powoli, jak żółw ociężale....


wracam na lepsze tory..... wracam :) 

ściągnęłam sobie fat secret na komóreczkę. Powiem Wam szczerze - motywuje. samo liczy kalorie... tak, że nie trzeba liczyć i przeliczać. oczywiście - nie jestem skrupulatna i dodaję trochę na oko, bo też na oko chcę wiedzieć ile kalorrrii pochłonęłam ;)

alors:

sobota: 1604kcal

niedziela: 1561kcal

poniedziałek: 1353kcal

wtorek: 1190kcal

środa: 1162kcal

oczywiście jakościowo popłynęłam, ale i tak wygląda całkiem w miarę uroczo :)


z ćwiczeniami gorzej, przysiady, pompki coś, dzisiaj steperkowałam. -262kcal :) 

oczywiście trzeba dodać jeszcze do ćwiczeń sporo łażenia i przerzucanie babci (babcia twierdzi, że jestem w tym najlepsza :D)


pozdrawiam Was kochane :)

i obiecuję, że postaram się znowu być grzeczna i motywować, a nie pisać jakieś smęty :)


~aneczka.

  • Halincia01

    Halincia01

    20 marca 2014, 17:56

    a te naleśniki owsiane? To jak je przyrządzasz ?:)

  • Wisienkawlikierze

    Wisienkawlikierze

    20 marca 2014, 00:58

    Smuteczki Aneczkowe przeszły, to cieszę się:))))

  • Monyqu07

    Monyqu07

    19 marca 2014, 23:27

    Ważne że w miarę to kontrolujesz i panujesz nad kcal :) powodzenia dalej :)