Dopiero wczoraj zaczęłam ćwiczyć... ale czuję się mega fajnie - spisałam sobie na kartce co zamierzam przez ten czas i chcę się tego trzymać. Jutro ważenie, sama nie wiem co bedzie, bo diety staram się bardzo przestrzegać, choc idealnie nie jest. Ale wiecie co? Ciesze się że cos z sobą robię, nie chcę wariować, bo to nie ciało jest najwazniejsze, ale to co w środku siedzi. Przeczytałam niedawno takie zdanie:"nie czuję się grubaską", no i to chyba też pasuje do mnie. Kiedy jestem aktywna wchodzi we mnie życie, jakiś inny duch. Życze Wam wytrwałości:) Wszystkim!
BigMum
5 czerwca 2014, 14:39ja mam podobnie jak Ty od kad zaczelam cos ze soba robic to zaczelam inaczej na siebie patrzec