Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
23.01.2015r.-87,6 kg powrót pani "grubci"


Poleciałam... jak to zwykle bywa w święta i po świętach- 2 kg na plus w sumie, po odpuszczeniu delikatnie mówiąc tematu diety. Natomiast nie odpuściłam treningów, więc w moim przekonaniu nie ma tragedii. Trudno mi zmotywować się do powrotu na tory diety. Ale waga mówi sama za siebie- nie ma zmiłuj i odpuszczania. Dziś czeka mnie pierwszy maraton spinning. mam nadzieję że podołam. Jak zima odpuści od razu wracam do biegania, nawet już mi tego brakuje. Czuję się dobrze ze sobą, choć cały czas chce jeszcze więcej. Może zaczynam już wreszcie tracić obsesję na temat swojej wagi i wyglądu? Oby tak było, czego życzę sobie i Wam. Trzymajcie się chudzinki(muzyka)