Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2 tygodnie wolności- chyba oszaleję!!!! :D


Siemanko Wszystkim :D

Ależ dziś mam piękny dzień :D na uczelni dobrze, zajęcia niby długo ale zleciały tak szybko jak nie wiem co :D nawet się nie spodziewałam :D a kiedy wyszłam na dworek poczułam się jakby mnie ktoś spuścił ze smyczy :D:D wyobraźcie sobie wreszcie mam 2 tygodnie wolnego :D dlaczego aż 2 ?:D a no dlatego, że potrafimy się idealnie dogadywać z naszymi wykładowcami itd. którzy są najlepsi na świecie i poodwoływali nam zajęcia :D uwielbiam ich po prostu :D:D także jak dziś wróciłam do domciu czułam się jak lekki ptaszek :D a lekki też z innego wspaniałego ale chwilowego powodu :D bo dziś waga wskazywała nawet 63,8 :D taaaaak wieeeeem to tylko 0,2 kg ale piękne jest 63 :D to taki rzadki widok :D i wiecie na wolne cieszę się też z tego powodu, że zauwazyłam, że kiedy mam spokój od latania, zajęć itd to lepiej mi idzie "odchudzanie" :D po prostu mam więcej czasu żeby myslec nad fajniejszym jedzonkiem, mam czas, siłę i chęci do ćwiczeń i w ogóle jakoś tak łatwiej mi się zorganizować :D dlatego mam nadzieję, że mimo świąt uda mi się jakoś powoli znowu przywołać się do porządku i koniec kropa :D:D po to mam to wolne zeby przez 2 tygodnie coś ze sobą znowu zdziałać :D Podaję dzisiejsze menu:

- śniadanko: 2 kromki razowego z polędwicą serem żółtym i herbatka
- śniadanko między zajęciami 1 kanapeczka taka jak wyżej + 2 herbatniki
- obiad: zostały mi z wczorajszego obiadku pysznościowe prosto z parowaru warzywka i pierś kurczakowata w przyprawach :D  + 2 herbatniczki ;p
- okolice kolacji: 2 kabanoski drobiowe + 2 kromki razowca + herbata
- ok. 1 l wody

myślę, że dziś nie wyszło to najgorzej, wczoraj w sumie też byłoby fajnie gdyby nie wkradło mi się popołudniu prince polo mleczne :D ale poza tym było chyba nawet lepiej niż dziś bo po obiedzie, który jadłam o 14.30 czyli warzywkach i piersi kurczakowej parowanej nie zjadłam już do końca dnia nic ;p  jeśli chodzi o ćwiczenia, przyznaję się że jestem z nimi do tyłu ;p ale oczywiście tłumaczę to sobie bieganiem wyczynowym ze szmatami po domu :D

No dobra Lachonki na dziś koniec moich wyznań :D  Dobrej nocki!!! :):)
  • marmelade

    marmelade

    26 marca 2013, 22:26

    No tak, ale ja nie dość, że prawię nie ćwiczę, to jeszcze się obżeram słodkościami... A DUPA ROŚNIE! Czy, jak w moim przypadku, brzuszek i boczki. Nigdy mi się w brzuchu nei odkładało... Ale z brzucha chyba łatwiej idzie niż z ud ;p * ha ha ha, bo ja taka wybrena jestem - mam rozne alergie, wiec wielu produktow nie moge jesc, to rekompensuje sobie innymi - a jak juz znajde w sklepie cos nowego, to dopadam z ciekawosci :D * A ostatnio spałam do tej czwartej, bo wrocilam nad ranem z imprezy, chora oczywiscie, bo zimno bylo, wiec potem spalam, ile wlezie ;) Teraz wstaje raqno calkiem, ale nei9 moge sie wyspac :< Ho ho ho, szczesciara, co ty z tym czasem zrobisz ;) Gratuluję spadku - ja sie na razie takim spadkiem pochwalic nie moge, ale sama zaprcowalam :D

  • misia2030

    misia2030

    26 marca 2013, 19:31

    ale Ci dobrzeeee.. tez bym sie polenila przez 2 tyg. buu:(

  • therock

    therock

    26 marca 2013, 00:20

    dobranoc:)

  • therock

    therock

    26 marca 2013, 00:18

    jeszcze ci przypomnę moje słowa:) a teraz się śmiej:P

  • therock

    therock

    26 marca 2013, 00:14

    chyba, ze mi małe gremliny wyjdą:D jak się ma wolne, to wszystko się lepiej organizuje, je regularniej i ma się czas na ćwiczenia:) więc to 63 zaraz pożegnasz dla 62:)