Siema :D:D
Aleeee dziś zaszalałam :D odpuściłam sobie wszystko co mogłam od godziny 15 i wyruszyłam z M. na rowery :D:D było super hiperowo :D:D nie dość, że trasa fakt na poczekaniu z każdym kolejnym skrzyżowaniem dróżek polno- alfaltowo- błotnych wymyślana :D ale było megastycznie :D przejechaliśmy dziś licząc na podstawie ogólnej wiedzy terenowej i tabliczek z km :D sumując ok. 45-50 km :D:D czuję się bardzo dobrze zwłaszcza że wczoraj narzekałam, że kompletnie brak mi aktywności :D kopniak w tyłek mnie widocznie wystraszył :D:D:D apropo po tej trasie tak mnie boli że chyba jutro nie usiądę :D ale jestem lekka jak pióreczko zupełnie jakbym przez dziś schudła co najmniej 10 kg :D Jedzenia dzisiaj troszkę mało ale to przez to, że nie miałam kiedy :D zaraz kładę się spać bo właśnie głód mnie ssie :D
- śniadanie: 1 kromka z szyneczką + pół herbaty
- poprawka śniadania: 1 jajko faszerowane + 2 kromki z szynką
- kawa
- obiad: łyżka ziemniaków + udko kurczaka + sałata ze szczypiorkiem i jogurtem - obiadu niestety nie dojadłam mimo, że było mało bo wcześniej troszkę się zapchałam tą poprawką śniadaniową :D obiados był o 14 i od tamtej pory już nie jadłam nic do 22 bo wtedy dopiero wróciłam do domu :D
- kolacja: 2 kęsy dosłownie w paluszki wzięte dorsza w przyprawach grillowanego bo zapach mnie rozwalał :D
- woda około 1 l byłoby na pewno więcej bo na rowerach chciało nam się strasznie pić, ale za daleko cywilizacji byliśmy a nie wzięliśmy ze sobą :D
Powiem Wam, że rowery to super sprawa, nie dość że się zmęczy człowiek jak nie wiem co, to jeszcze pozna nowe fajne tereny i w dodatku nie wiem czemu tak jest ale zawsze na rowerach jakoś tak dziko zdecydowanie bardziej się zbliżamy do siebie z M. :D nie wiem czy ten luz z dala od wszystkiego tak nam pasuje czy co ;p całogodzinne rozmowy jak śmigamy na każdy temat ;p po prostu nie mam pojęcia dlaczego i może to śmiesznie nawet brzmi ale naprawdę tak jest :D i to kolejny plus rowerów :D no dobra idę Was odrobinkę poczytać i spać bo jutro na zajęcia ktoś musi wstać :D
Buziaki :D
therock
7 maja 2013, 00:37no niestety jestem sową... chodze spać ok 2-3 a rano nie mogę się dobudzić;)
therock
6 maja 2013, 02:25rower fantastyczna sprawa :) ale ja nadal czuję tyłek po ostatniej wyprawie;P
BlackBrokenAngel
5 maja 2013, 23:37ja też uwielbiam takie wycieczki rowerowe...przez Twój entuzjazm juz nie mogę się doczekać kiedy sobie jakąś wyprawę zorganizuję :)))