Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mel B


2 dzień z nią mam juz za sobą. Oj nie powiem daje wycisk ale przyjemny. Moze nie do konca jestem w stanie wykonywac wszystkich cwiczec a juz napewno nie tak długo jak ONA , ale nie mam zamiaru sie poddawac robie tyle  ile moge i sama ocenie jak poprawiła mi sie kondycja za ten miesiąc czasu z nia. Ostatnio często łapie sie na tym że mam ochotę na słodkie, ale jak sobie pomysle kurcze juz od miesiaca daje rade i nie jem słodkości to po jakie licho mam teraz sie złamać a potem mieć wyrzuty sumienia :/ i uznaje ze bezsensowne by bylo zjeść ten kawałek czekolady. 

Hm chyba nie opisywałam jak mniej więcej wygląda ta moja dieta. Streszcze wam. Mianowicie nie jem chleba makaronu ziemniaków ryżu. Wsumie to jem duzo nabialu w tym nawet plasterki żółtego sera no juz nie bede niewiadomo jak sobie żałować. W tym ważywa czasami jabłko ale to tylko  czasami, jakieś wędlinki i chrupkie pieczywo do 2 - 4 kromki dziennie albo wcale.W ciągu dnia pije od 1 - 1,5l wody + staram sie codziennie pić zieloną kawe.  I w sumie tak wygląda moj cały dzien :)