Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ach
16 listopada 2010
Jaka ja jestem niedobra!!! Przez dwa tygodnie starałam się nie obrzerać i jeść w sumie prawie to co na diecie tylko tyle że niekiedy skusił nnmie pyszny serniczek. Straty powiedzmy niewielkie. Największe w zapale. No ale cóż. Znowu trzeba zacisnąć pasa bo wesele braciaka zastanie mnie w takim stanie. A więc sięgamy notesik i skrzetnie liczymy kalorie.
mate1
17 listopada 2010, 15:48A ty kochana co z tobą jak z wytrwałością właśnie a wiara jest ??? Dawaj grabulke to razem pobiegamy idziesz???
diakq
17 listopada 2010, 15:29widzę że z mobilizacją u ciebie nie najgorzej :):):) powodzenia!
zlanasiebiee
16 listopada 2010, 08:17trzymaj się cieplutko;)
mate1
16 listopada 2010, 08:07Brak u ciebie optymizmu musisz wreszcie uwierzyc w siebie, w to że dasz radę jak będziesz tylko buczeć to nigdy nie osiągniesz sukcesu. Najpierw uwierz że dasz radę Powodzenia