Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ach! Do boju


Nowy Rok!

No i oczywiscie postanowienia noworoczne.

Cóż, ja mam tylko jedno. Oczywiście schudnąć.

Jak widać po wadze paskowej w święta odpuściłam sobie i poleciało z wielkim hukiem.

Wstyd mi, autentycznie. Miałam skasować to konto i założyc nowe z okazji nowego roku i ogólnie silnego postanowienia, ale stwierdziłam że to raczej nie jest włąsciwa droga. Trudno przytyłam wstyd ze prawie dobiłam do trzech cyferek, wstyd że tyle razy się poddawałam, ale może ten wstyd coś pomoże.

A schudnąć poprostu muszę i musze wyglądać przyzwoicie do końca maja. Wtedy wielkie wesele. Niestety nie moje ale musze wyglądac rewelacyjneie, bo jak komuś odbije to jeszcze świadkową zostanę i jak ja się pokażę. Masakra. Wiec od dzisiaj, nie od jutra tylko od dzisiaj zaczynam. Dieta moja ulubiona 1000 kcal (w końcu to na niej kiedys tyle schudłam), posatnowienie - mocne (przynajmniej dzisiaj), no i może do fitnesklubu się zapisze. Tylko czekam na kumpele to razem pójdziemy, albo może i zadzwonie i umówie się sama. Zobacze.

 

  • iZaCzArOwAnYmOtYlEki

    iZaCzArOwAnYmOtYlEki

    3 stycznia 2011, 08:14

    spełnienia postanowień i celów ...