Ahh co za pogoda..
Wczoraj bylo ok, nie zagoraco nie za zimno. Nachodzilam sie sporo, przeszlam w sumie jakies 6km chodzac w ta i z powrotem, bo dosadzalam seler na polu- bardzo tego nie lubie. Ale chociaz sa plusy pracy:D spalone kalorie.
Dzisiaj bylysmy niecala godzine w pracy, bo zaczal padac deszcz i do teraz jest pochmurno. A w pogodzie rano mowili, ze jest upalnie i slonecznie.. Az uwierzyc nie moge:D
Wczoraj bylo calkiem sporo z jedzeniem:
8.00 2 kanapki z szynka
12.00 zupa pomidorowa, ziemniak i zeberko z mizeria
16.00 jogurt, nektarynka, 2 ciastka
19.00 3 kanapki- to mi sie nie podobalo, bo za bardzo wszystko mi smakowalo po calym dniu pracy.
Dzisiaj:
7.30 3 kanapki
10.30 nektarynka, ciastko
12.00 talerz lazanek
a pozniej arbuz, brat kupila chyba 5kg polowe tylko, ale jest na prawe duzy. Wiec bede sie obzerac:D przynajmniej tym moge bez wyrzutow:D
Musze cos zrobic z ta checia jedzenia wieczorami. Myslalam o tych tabletkach Asystor Slim czy cos takiego. ALe nie wiem czy warto.
Ostatnio bralam przez kilka dni tabletki Therm cos tam, ale one w sumie sa bardzoej dla ludzi cwiczacych na silowni. Pomagaja spalac tluszcz, daja kopa. Ale troche dziwnie sie po nich czulam. Pewnie dlatego ze bralam 2 na raz albo sie uprzedzalam myslowo:D Mysle ze jak bede brac po 1 to bedzie dobrze.
I wlasnie jak je bralam to nie chcialo mi sie az tak jesc. Chociaz w sumie hmm.. pewnie dlatego ze zapelniloam sobie zoladek bo trzeba popic duza iloscia wody.
No dobra nei wazne. Poczytam o tym Asystorze. Moze ktos z was bral?
Dzisiaj przez to ze jestem w domu to mama ciagle wymysla mi jakies prace domowe:D
A ja mam w planach w koncu zajac sie moimi roslinkami, bratki czekaja pod folia na wysadzenie, juz zaczynaja kwitnac. Znaczy w sumie dopiero jak na pore, ale wiadomo ze nie produkuje ich masowo i nie dodaje zadnych nawozow.
Musze jeszcze moje bielunki kochane przesadzic w wieksze donice, bo przewracaja sie na wietrze.
Ciekawe czy zmusze sie dzisiaj do cwiczen.
Kurcze tak mnie kusi wszystko co slodkie...
Ehh chcialam wstawic zdjecia nowej spodniczki i butow, o ktorej pisalam wczesnije ale nie dziala mi cos..
I znowu pada..
Anabel1986
21 czerwca 2012, 19:43Ja też zastanawiam się nad jakimś 'wspomagaczem' diety ale na nic nie mogę się zdecydować...
10kgdown
21 czerwca 2012, 06:22Osobiście nie ufam tabletkom ani żadnym wspomagaczom ;-) A mój sposób na wieczór to duża kolacja ok. 18, woda i ćwiczenia :-)
syab94
20 czerwca 2012, 14:54pogoda jest straszne leje strasznie i osy latają mi po mieszkaniu ;// a co do tabletek.. wiesz na pewno hamują apetyt ale przy tym bardzi wyniszczają apetyt. Kup ocet jabłkowy i rozwadniaj z wodą :)) A ostatnio napisały mi dziewczyny ,że pomaga siemię lniane ;)