Cóż, piątek mamy, prawie weekend dla mnie (bo jutro jeszcze do pracy :( ). A ja chyba mogę być choć trochę z siebie dumna Nie przejadłam się, słodyczy zero, duuużo wody mineralnej wchłonęłam bez problemu, a aktywna fizycznie dziś też byłam, bo i w pracy się nalatałam (to jej duży plus niewątpliwie, bo nie mam pracy za biurkiem) i jeszcze trochę mnie dziś pracy czeka przy kładzeniu paneli podłogowych A jutro jadę podziwiać nowego obywatela RP, który w niedzielę skończy trzy tygodnie . Będzie miło!
A co do tematu notki - przestawianie samoświadomości w toku