Coś mnie rozbiera
![]()
. A wszystko przez to, że ludzie łażą do pracy zakatarzeni, kaszlący i rozsiewają choróbska dookoła. Spałam dziś do 16, a czuję się jakbym wcale się nie kładła. Łeb jak bania, gardło boli. Fuj! Nawet apetyt straciłam (to dobrze) i chęć do ćwiczeń (to źle). Mam nadzieję, że do jutra mi przejdzie, bo mi się cała dieta rozjedzie przy takim samopoczuciu. Szkoda, że nie będę mogła się kurować w nocy we własnym łóżku, ale robota wzywa
![]()
P.S. Na dziś plan posiłków zawiesiłam. Jem kilka razy, mało kaloryczne rzeczy, ale to ma niewiele wspólnego ze zbilansowaną dietą. Po prostu nie mam siły pichcić. I kropka. Byle waga w sobotę pokazała te upragnione 56,4 kg.