Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jeszcze nie zaczęłam, a już mam doła :(


Dziś przyszedł plan diety. No i po przejrzeniu jadłospisu okazało się, że właściwie muszę gotować osobno dla Szymona i Pawła i osobno dla siebie. Będę się starała proponować im moje posiłki, ale obaj są strasznie  wybredni i najchętniej jedliby smażone panierowane mięsko, a to już nie dla mnie. Czy znajdę tyle samozaparcia, żeby wytrwać?

  • madziunick

    madziunick

    14 września 2014, 22:42

    Wytrwaj koniecznie.. przeciez to tez dla ich zdrowia... wiem jednak jaki to dylemat, ale moja rodzina wyglada skladowo podobnie i synek z mezem niektore posilki musieli zaakceptowac. Jak maz zjadl to i syn:-) moze i u Ciebie zda to egzamin:-) :-) pozdrowienia... ps. A zamiast smazenia polecam pieczenie w piekarniku nawet kotletow ( ostatecznie chwile przed piekarnikiem, dla zarumienienia podpiekam na patelni, z olejem lub bez)