Po ponad dwóch miesiącach nic-nierobienia zrobiłam dziś wieczorem Skalpel2. W nowych butach Kappa. Z Lidla. Kupiłam wreszcie coś na nogi i już serio nie mam wymówek, że "nie mam się w co ubrać!" Zamiast 250 zł za Adidasy Pureboost X w promocji (choruję na nie i kiedyś sobie je kupię!!!!!) dałam 75. Czy warte jakichkolwiek pieniędzy? Nie mam pojęcia - i tak są lepsze niż ćwiczenie na bosaka. Z zalet: ładne w miarę, ładnie wykończone (tzn nie wyłazi klej, nitki i nie ma odbarwień), świetnie trzymają się podłoża (panele, zobaczymy jak będzie na kafelkach w kuchni ;) ), lekkie. Wady: cóż, stopa się w nich poci, pewnie mogłyby być bardziej elastyczne/giętkie, nie wiem jak z amortyzacją? Po pierwsze się nie znam, po drugie jeszcze nie robiłam w nich nic dynamicznego. Byle znowu nie odpuścić....