Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zdegustowana - 77.7


Miały być stosunkowo szybkie efekty i tego właśnie spodziewałam się po diecie białkowej. A u mnie nic. Cały tydzień przetrwałam na białku, a waga wstecz. Jedyne nadużycie z mojej strony to lampka wina - jakieś 150 ml i kilka plasterków salami (3 szt.).

Nie wyobrażałam sobie, że dieta może być tak nieodporna na drobne błędy.

Cóż, od wczoraj zaczynam jakiś inny etap, który też pozwala chudnąć tylko wolniej. Ale co to jest wolniej jak się cofam na wadze.

Z drugiej strony objętościowo jest znacznie lepiej. Udało mi się bez większego problemu włożyć spodnie o rozmiarze 42 (dotąd było 44).

Trzymajcie się Vitalijki,

Ania

  • mamagrzesia

    mamagrzesia

    22 lutego 2016, 21:04

    Ja po 3 tygodniach stosowania zrezygnowałam z Oxy, nie mogłam patrzeć na to jedzenie. Efektów też nie było zbyt wiele. Wróciłam do vitalii i co tydzien choć troche spada... no i mogę jeść prawie wszystko.

    • ania2048

      ania2048

      24 lutego 2016, 13:50

      Dziękuję. Też tak zrobię. Waga po prostu się czołga a nie spada, a tydzień spalania tłuszczu to masakra.

  • ania2048

    ania2048

    22 lutego 2016, 20:30

    Spróbuje jeszcze tydzień i jak nic to wrócę do zbilansowanej, tak jak radzicie.

  • eszaa

    eszaa

    22 lutego 2016, 18:49

    czyli to chyba nie jest tak,ze nie chudniesz.Przeciez obwody spadają.Nie kombinuj tylko rób swoje ;)

  • andzia655

    andzia655

    22 lutego 2016, 13:21

    Myslę, że lepsze efekty osiągniesz na diecie dobrze zbilansowanej, Jesz tak naprawdę wszystko, tylko w dobrze dobranych proporcjach, Nie masz zachcianek, nie masz napadu wilczego głodu, a spadeczek wagi następuje regularnie pomalutku, spokojnie. Powodzenia :-))

  • Rayen

    Rayen

    22 lutego 2016, 10:39

    Byłam na białkowej na samym początku i zaparcia mnie wykończyły. Przy okazji miałam tylko nerwy, bo nie potrafiłam jeść bez jakiegokolwiek nawet zamiennika pieczywa. Kusi ten spadek początkowy i jako "wstęp oczyszczający" uważam że złe to nie jest, ale na dłuższa metę to może człowieka wykończyć. A! I ta dieta naprawdę nie lubi odstępstw. ;)