Zarejestrowałam pierwszy miły spadek : -2,1 kg . Jednak działa moja strategia. Jillian+ max.1200 kcal, masaż bańką chińską. Ponieważ nie powinno się od razu stawiać nie wiadomo jakich celów- postawiłam sobie -5 kg do końca kwietnia. Wiem, że szybko to niby niezdrowo, ale przy mojej wadze łatwiej o spektakularne wyniki niż u dziewczyny ważącej 60 kg. Jak na pierwszy tydzień- może być :-D . Zresztą w Superlinii z ubiegłego miesiąca opublikowano raport, iż tempo spadku wagi nie ma wpływu na ewentualny poźniejszy jej przyrost. Bardziej się martwię o kondycję skóry,więc zmuszam się i ćwiczę i masuję bańką. Ależ to przykry i bolesny element! Ale dam radę, dam radę.....
Gosiulek1519
14 kwietnia 2015, 06:48Skóra to największa bolączka wszystkich " pulchniutkich" babeczek. Ale nie martwmy się dziewczyny, ciężka praca włożona w nasze ciała przyniesie rezultaty! :)
tully15
13 kwietnia 2015, 23:03Również o to się martwię niestety. Dlatego wcieram kremy i ją szczypię jak mi się tylko przypomni a także biegam na basen raz w tygodniu. Mam nadzieję, że pomoże, heh. Gratulacje spadku :))