Jestem przed fantastyczną wizją wakacji all inclusiv na oddziale zakaźnym w szpitalu w Raciborzu. Nocleg, wyżywienie- total SPA. Wyprawię córcię tylko na obóz przetrwania i pakuję piżamkę , wodę i laptopa i się zwijam. Dziwny ten rok. Przewalczyłam nowotwór, a rozkłada mnie borelioza. Dziś na wadze 88, trzy kilo w dwa tygodnie w dół. To ładnie, zważywszy na to , ze siedzę na dupsku z nogą w gipsie. Ale pracuję. Dużo pracuję. Na szczęście na głowę mi się nie rzuciło, więc mam sporo klientów. Dostaję trudne zlecenia, chyba podoba mi się praca na własny rachunek. Ale chwilami boję się jak to będzie... Ale to chyba normalne, dopiero uczę się jak zarządzać firmą, od 20-tu lat pracowałam na etacie, trzeba się przestawić.
roweLova
9 sierpnia 2016, 10:55Trzymam kciuki za Ciebie.
angelisia69
26 lipca 2016, 13:15ojej bardzo mi przykro :( ale musisz byc silna skoro z nowotworem sobie poradzilas.Przetrwasz i teraz!!Zdrowka
grupciaa
26 lipca 2016, 11:58powodzenia i dużo zdrowia
Gacaz
26 lipca 2016, 07:48Życzę Ci dużo zdrowia.