Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Diety, diety, diety


Staram się schudnąć od mniej więcej roku. Na razie udało mi się zrzucić 10 kg, ale przede mną trudniejsza część- chcę zgubić jeszcze dwa kilogramy, a biorąc pod uwagę fakt, że zapisałam się i ćwiczę regularnie na siłowni, to może być trudne. 

Bo mimo tego, że z każdym kilogramem masy mięśniowej zwiększa się mój metabolizm, moje ciało nadal nie wygląda idealnie. Jest to głównie kwestia skóry, cellulitu, braku jędrności i elastyczności. 

Postawiłam głównie na dietę, trening siłowy i aerobowy mam od niedawna. Właściwie tylko dzięki zmianie nawyków żywieniowych udało mi się schudnąć 10 kg. Na początku miałam mnóstwo głupich i nie mających związku z rzeczywistością przekonań. Chciałam schudnąć z brzucha (przeczytałam w końcu, że "ćwiczenia na brzuch nie istnieją"), nie wiedziałam jak fantastycznie działa regularne jedzenie, a także wydawało mi się, że jak będę ćwiczyłam cokolwiek, to schudnę. Dopiero, gdy zaczęłam się interesować tymi sprawami, zaczęłam dostrzegać, że podnoszenie spalania, chudnięcie, podnoszenie tempa metabolizmu i nabieranie masy mięśniowej to całkiem inne sprawy.

Zaczęłam próbować wszystkiego- ćwiczyć siłowo, biegać, robiłam trening interwałowy i oczywiście przestrzegałam diety. Po tych wszystkich zmianach przestałam mieć ataki głodu i przez ostatnie 12 miesięcy nie odczułam ani razu efektu jo-jo ;) To tak na początek.