. -> ta "kropka" to ja
Jestem niską osobą, w sezonie (wiosna-lato) dużo jeżdze na rowerze, chodze na kijki, lubię być aktywna. Przez tą aktywność mam bardzo umięśnione, masywne nogi. Są twarde. Ramiona tez pod wartstwą tłuszczu czuć ze są jakieś mięśnie. Najgorzej z tą oponką na brzuchu. Mogę chodzić kilometrami, ale brzuszki to tak 50 na dzień... Ostatnio rozpoczęłam cykl 5 tygodniowych ćwiczeń na talię osy, rozpoczęłam drugi tydzień.
Staram się wykluczać słodycze i pilnować się co jem. Różnie mi to wychodzi, ale nie poddaje się.
Waże 68,5 kg. Wiem, że dużo. Tym bardziej przy wzroście 157.
Z tym odżywianiem mam o tyle problem, że muszę się pilnować żeby jakiegoś kompulsu nie dostać.
W moim najszczuplejszym wcieleniu (jakieś 5-6 lat temu) ważyłam 51 kg. Jednak bardzo nierozsadnie podeszłam do tematu odchudzania i właściwie głodziłam organizm. Fakt przez wakacje schudłam wtedy ok 15 kg, ale rozregulowałam sobie metabolizm i w ogole efekt jojo straszny. Później jakieś diety bezsensowne typu kopenhaska.
Po wakacjach zazwyczaj chudnę, korzystam z pogody, jestem bardzo aktywna. Jednak po zimie jest tragedia, właściwie związana z tym obżarstwem.
Czy ja już dojrzałam do prawidłowego odchudzania? Nie wiem. Czy schudnę? Nie wiem, ale bardzo chciałabym. Chciałabym pozbyć się tej oponki, chciałabym żeby mięśnie nóg się nie rozrastały tylko skurczyły. Chciałabym czuć się świetnie w swoim ciele. Czuć się dobrze sama z sobą.
supergirll
18 maja 2012, 16:54Hahhaha wlasnie uswiadomilas mi , ze przynajmniej to moje zmagania z waga zrobilo mnie dojrzala do prawidlowego odchudzania. Nie martw sie wszystko przychodzi z czasem!
MademoiselleTurquoise
3 kwietnia 2012, 13:12Będzie dobrze :)
karolinar202
3 kwietnia 2012, 10:41Oj tam ,oj tam ..jeszcze troche i bedziesz laska jak ta lala :D
MllaGrubaskaa
3 kwietnia 2012, 10:39Oj jak ja cię rozumiem , też walczę z oponką . Wierzą że damy radę i uda się nam i świetnie będziemy się czuły w swoich ciałkach.