Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Motywacje ?


Co dzień motywuję się na nowo, co dzień odliczam ile dni zostało mi do Sylwestra, co dzień staram się nie zjeść ani za mało, ani za dużo. Staram się, żeby było to około 1500 kcal. Staram się co najmniej godzinę ćwiczyć, albo iść na kije. Zazwyczaj mam więcej aktywności niż ta godzina. Ważę się i mierzę co 10 dni. Piję dużo zielonej herbaty, wody, czasem magnez lub multiwitaminę. Zastanawiam się nad jakimiś suplementami diety, np L-karnityna, błonnik, jednak nie wiem czy faktycznie jest sens wydawać na nie kasę.

Tytuł w sumie niezbyt adekwatny do wpisu, no ale jakiś tytuł musiałam dać ;)))
  • MademoiselleTurquoise

    MademoiselleTurquoise

    21 listopada 2012, 23:38

    No widzę, że motywacja w postaci Sylwestra trzyma Cię w postanowieniu :)

  • KatRina21

    KatRina21

    21 listopada 2012, 21:02

    Super, ze masz duzo ruchu, u mnie nadal ta sfera kuleje. W suplementy bym nie szla - jedz otreby owsiane albo platki owsiane tylko te najzwyklejsze bez dziwnych dodatkow a efekt bedzie ten sam:) tylko, ze naturalny.

  • ognik1958

    ognik1958

    21 listopada 2012, 17:35

    cześć dwa razy w tygodniu chodzę z kijami po 4 godzinki z rańca i zaliczam każdorazowo po 20 km i do tego aby wydajność podkręcić robię interwały tj co pieć minut 1 minuta biegu aby serducho ciut rozbujać do 90% HR max i też trzymam sie 1500kcal a z suplementów to jest sporo i są takie co to kosztują z zawartością białka 80% kilogram kosztuje jakieś 50 zł i mozna cosik się tym posiłkowac jako osłona mieśni -uwazam ze warto bo jak jesz białko w żarle to kalorii przybywa a tak spoko powodzenia obyś była królową balu noworocznego smukła jak łania pozdro tomekps i nie zapomnij o jakiejś siłce na dywanie tak codziennie 1-0,5 godzinki to też pomaga

  • teinaa

    teinaa

    21 listopada 2012, 17:21

    Ja nie zamierzam stosować jakiś suplementów diety itp, myślę że to nie ma sensu. :)

  • KarOlAa19

    KarOlAa19

    21 listopada 2012, 17:14

    Powodzenia i wytrwałości! Jeszcze 40 dni i sylwester, więc trzeba sie wziąć za siebie :)