Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dłuuuuugi wekend
21 czerwca 2006
U mnie trwał do wczoraj , postanowiłam z Julcią zostać troszkę dłużej na działce.Załuję ,że wróciłam , bo dziś straszny upał,myślałam, że oszleję.
Po czwartku i piątku jeszcze jeden kg więcej , ale w sobotę się opamiętałam i w poniedziałek wróciłam do wagi czwartkowej.A teraz muszę zrzucić te 1,5 kg , które wcześniej mi przybyło.
20dziestka
22 czerwca 2006, 10:07ciesze sie z eomnie pamietasz..dobrze mi zyczysz i milo mi ze we mnie wierzysz :)) Musialo byc syuper na tej dzialce moza ja dzis sie wybiore :-) Pozdrawiam serdecznie i zycze milego dnia -dzis znow upal :-) pozdrawiam :-* Buzki dla coruni:-)
ewulkaf
22 czerwca 2006, 07:33Cześć. Z jednej strony to dobrze że jest ciepło bo wtedy raczej mniej jemy.Ale dziś (czwartek) raczej do stolicy słońce nie zajrzy,a może nawet podada letni deszczyk. Ważysz 60 kg a ile masz wzrostu ? Ile wiosem ma Julka ? Ja mam synka 2 lata, fajny czas. Pozdrawiam serdecznie.
ilonka100
22 czerwca 2006, 01:07Z twoim charakterem to te 1.5 bedzie bardzo szybko pokonane. Ja raczej 71 nie bede miala jak sobie zaplanowalam, ale nie bede plakac. U nas na odwrot jet pogoda w kratke i pada, klimatyzacje tu wlaczaja naokraglo i skutek - okropny katar i kaszel. Okropnosc bo nic tylko siedziec w domu, a to nie za dobre na figure. Super ze sie pojawilas ponownie w swoim pamietniku. Coreczka rosnie szybko?! A jak znosi upal? Moj Filip nie znosi upalow, zreszta to maly domator, trudno go wogole wyciagnac z domu.