pierwszy bieg za mną ;) tylko 10 min ale biorąc pod uwagę fakt ze oprócz krótkiego epizody z bieganiem na siłowni ( kiedy to rozwaliłem sobie kolano bo chciałam szybciej i więcej...) nie miałam do czynienia z tym rodzajem sportu to i tak dobrze . 10 min truchtać bez marszu . Może jutro będzie 15 min ? Może nawet kiedyś to pokocham ? Kto wie ;) narazie jestem dobrej myśli . Dzis jestem szczęśliwa . Zrobiłam dodatkowa rundę aerobow ( kinect trening nike) czyli w sumie 3 rundy. Do tego 50 brzuszków i rozciąganie . No i teraz te 10 min biegu . Tak wiem , szaleje :D ale lepsze to niz siedzenie na kanapie . Jutro ten sam zestaw plus ćwiczenia na pośladki . Na lato ma być idealnie ;)
alinalii
23 lutego 2015, 18:05gratujuję !! ja również zaczynałam od 10 min ;) dziś biegam po 10 km
aniaszz88
23 lutego 2015, 20:11Dziękuje ;)