Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Puchu marny ...


O tak w całym znaczeniu tych słów - głupia ja och ja. Było tak dobrze to nie po co lepiej się najeść nic nie robić i tak parę miesięcy - coż widać efekty. Waga w górrrrrrręęę ale nadal jest mniej niż na początku na szczęście. I kupiłam nową wagę bo tamta mnie kłamała ? Ale wole chyba wagę starą mniej pokazuje . Dziś zmusiłam się do ćwiczeń fakt tylko 15 min ale lepsze to niż nic.
Więc pora wziąć się za siebie - głowa do góry! I mam nadzieje że będzie jak wcześniej oby oby.
Dodam zdjęcia może pod koniec tygodnia tak sądzę- póki co robię wszystko byle tylko się nie uczyć :D

A  co do mego kotka - biedna utopiła się w basenie:( Nienawidzę basenu koło domu więc mam ochotę go zakopać ! Ale póki co został drugi kotek ktróy chyba bardziej tęskni niż ja - zmienił się całkowicie...

Pozdrawiam!!