Tak sobie siedzę i myślę...wybrałabym się gdzieś na łono natury...góry lub las...na kilka dni.Przede wszystkim odpocząć, połazić, poćwiczyć, nie obżerać się no i wyspać. Najchętniej w Beskidy ale tam za daleko,na weekend się nie opłaca. Polecacie coś w pomorskim?