Hej!Wróciłam.
Długo mnie nie było.Bo wiadomo-wakacje,urlopy.Już jestem.Trochę dużo przytyłam.UUFFFF!!!Obiecałam sobie,że się wezmę za siebie.Zresztą nie pierwszy już raz.Kupiłam sobie kolejny sprzęt do ćwiczeń.Zacznę w październiku znowu aerobik.A do tego codziennie będę sobie powtarzać,że dam radę.No tak.Przyznaję.Podjadałam.Ale to było na urlopie.Teraz się ograniczam.Czy stosuję dietę?Nie jakąś tam specjalną ale taką rozsądną.Czekoladę też zjem ale za to gorzką.Mniej cukru.Mam problem z opróżnianiem więc kupiłam w aptece błonnik i pomaga.Nie jest taki drastyczny jak ksenna.Błonnik jest bezpieczny.Pomimi tego,że moja waga prawie doszła do wagi którą miałam zanim zaczęłam cokolwiek ze sobą robić to i tak dzięki ćwiczeniom nie wyglądam źle.To nie jest tak,że ja nie lubię siebie.Nie.Polubiłam swoje ciało i to właśnie pomaga mi je zmienić.Tak-to akceptacja.Łatwiej pokonać wroga jak go dobrze znamy(od środka)niż jak jest nam obcy.To taka rada dla innych.Pozdrawiam wszystkich!