Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Malarstwo jest moją pasją.Podczas ciąży przytyłam 35 kg.Nigdy nie zaakceptowałam siebie ponieważ zostało mi prawie 20 kilo za dużo.Chciałam to zmienić.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18747
Komentarzy: 87
Założony: 20 października 2007
Ostatni wpis: 5 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Anieza

kobieta, 52 lat, Wrocław

164 cm, 69.10 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Kiedyś marzyłam o 5-tce z przodu ale teraz chcę ważyć 64.(Tak na początek...)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 lipca 2015 , Komentarze (2)

Zacznę od początku.

Wiadomo- zachorowałam. To znaczy choruję od dawna ale chorobę stwierdzono parę lat temu;3 albo 4.

Niedoczynność tarczycy.To brzmiało jak wyrok bo oznacza tabletki do końca życia. Więc biorę tabletki hormonalne codziennie. Czasami zdarza mi się zapomnieć i wtedy mam taki głos...męski. . nie, nie męski ,,,tylko taką mam straszną chrypę że niektórzy myślą sobie "ale sobie popiła"

Starałam się schudnąć ale szło falami. W efekcie przez 3 lata przytyłam 3 kilo... tylko 3 kilo...A co będzie za 10 lat? A ile było wyrzeczeń......

Punkt kulminacyjny nastąpił gdy otworzyłam szafę i stwierdziłam , że nie mam w co się ubrać a te ubranie , które kupiłam w tamtym roku są ciasne i źle w nich wyglądam.

O  zgrozo!!!

Postanowiłam pójść do dietetyka. Słyszałam , że na samej diecie można schudnąć.

Pomyślałam sobie , że dieta wyniesie taniej niż nowa garderoba. I poszłam.

Tak , zapłaciłam za dietę i nie wierzyłam w nią. Mam wagę łazienkowa w domu więc śledziłam efekty. Ku mojemu zdziwieniu moja waga drgnęła. Miałam prawie 84 kilo i uwierzcie mi bardzo źle się czułam. Nie mogłam się załatwić nieraz nawet przez 6 dni. KOSZMAR!!! Mówiłam sobie...dobrze jak zobaczę na wadze 82 to uwierzę w dietę.

I stało się. Druga myśl - ja zobaczę 80 to dopiero uwierzę. Też się stało.

Gdy zrzuciłam 3-4 kilo, mogłam się załatwić i mogłam się ruszać , zaczęłam jeździć rowerem z mężem. Jednak potem zaczęłam sama bo on długo pracował i późno wracał. Jeździłam trasą rowerową w lesie, nieraz błądziłam -teraz już nie.

przez miesiąc schudłam 10 kilo. A cel był 14.Tak powiedziała dietetyczka.

Gdy poszłam na wizytę to okazało się, że muszę schudnąć jeszcze 10 kilo. O zgrozo ale jak to zrobić? Te kilogramy które schudłam to była woda , której miałam bardzo dużo i byłam spuchnięta. Ale wiecie jak to cieszy gdy koleżanki z pracy zauważają , że zmieniła mi się figura, to cieszy.

Tak... kupiłam trochę ubrań ale też sporo wyciągnęłam z szafy i są DOBRE!

Polubiłam jazdę rowerem . Codziennie jeżdżę około 20 - 25  kolimetrów .Jest super. Tylko teraz takie upały . Ale to może dobrze bo jeżdżąc bardzo się pocę i o to właśnie chodzi. Więcej wody ucieka z organizmu.

Jedzenie dietetyczne też jest smaczne. Nigdy nie przepadałam za słodyczami . Nie przeszkadza mi , że słodyczy nie jem...O! już późno .Dokończę jutro.

5 lipca 2015 , Komentarze (2)

Heja wszystkim.

Dużo się działo w moim życiu. Chcę wrócić tutaj i to zrobię. Przytyłam  strasznie dużo -to przez chorobę. Potem wzięłam się za siebie i schudłam . oczywiście dzięki diecie i ćwiczeniom. Ale ten temat następnym razem..

15 lipca 2013 , Komentarze (6)

Wracam,....znowu.

Jestem chora, jestem gruba, mam niedoczynność tarczycy. Na początku ta wiadomość była dla mnie jak wyrok śmierci... Teraz wiem co nieco o tej chorobie. Biorę tabletki hormonalne.  Osoby z niedoczynnością są grube,.... ale znam jedną, która jest chuda. Chcę schudnąć!

Brak mi motywacji. Pracuję,... nie mam czasu na przygotowywanie potraw dietetycznych. Teraz było gorąco więc piłam dużo wody (super) , i co? Zachorowałam na gardło. Śmieszne...

Pomocyyyyyyyyyy!!!!!!!!!!!!!!!!

27 kwietnia 2010 , Skomentuj

Znowu moja waga na pasku cofnęła się.Robiłam dzisiaj nowe pomiary i zastanawiam się jak można zmierzyć dokładnie BMI.Ważę więcej ale przecież ćwiczę i wyglądam lepiej.Chociaż mam większą wagę to wcale nie zakładam ubrań takich jakie nosiłam przy tej samej wadze kiedyś.Mięśnie są cięższe od tłuszczu.Wyglądam szczuplej a jestem cięższa.Nie będę się przejmowałam wynikiem BMI bo to nie jest takie dokładne jakie powinno być.Jak mogę mieć duży współczynnik skoro moje ciało wygląda lepiej....Nie wiem....Jak można dokładnie zmierzyć BMI??????????????

12 września 2009 , Skomentuj

Cześć.

Nie miałam czasu tu zaglądać.I na dobre mi to wyszło.W wolnych chwilach starałam się zawsze coś robić.Ćwiczyć czy wogóle wysilać się.Nie myślę o jedzeniu.A gdy zaczynam myśleć,że coś przekąsiłabym to biorę się za rysowanie.Odpręża mnie to.Nawet w pracy gdy coś mi przejdzie przez myśl to od razu zakreślam.Później jak zaglądam do moich bazgrołów to nieraz nie wiem o co w nich chodzi.No....i o to właśnie chodzi.

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

30 stycznia 2009 , Komentarze (1)

Cześć.Dawno mnie tu nie było.Nawalił mi komputer....Trochę schudłam,niestety najbardziej widac po twarzy.Ostatnio byłam na badaniu cholesterolu i fajnie,że wszystko jest dobrze.Powinnam schudnąć może jeszcze ze 2 kilo.To jest "tylko" w porównaniu do tego co było całkiem niedawno.............

20 grudnia 2008 , Komentarze (1)

Jakoś pomału wszystko idzie.Ale to dobrze.Zmieniłam swoje przyzwyczjenia żywieniowe.Zauważyłam nawet,że nie mogę jeść słodyczy,nawet gdybym czhciała.Ostatnio zjadłam wafelka bo naprawdę miałam na niego chrapkę.I jakież było moje zdziwienie,ba,zaskoczenie,ponieważ cały następny dzień bolał mnie żołądek.Źle się czułam i efektem tego jest to,że napewno nie tknę juz słodyczy.I to jest już jakiś krok do przodu.Bo tak naprawdę to ja mam silną wolę ale jednak łakomstwo czasami bierze górę.Życze wszystkim wesołych Świąt..

5 grudnia 2008 , Komentarze (3)

No i waga jak narazie spada.Małymi krokami...I o to właśnie chodzi.Powoli ale,mam nadzieję,że na trwale....

27 listopada 2008 , Skomentuj

Powoli zaczynam się zbliżać do wagi, którą miałam kiedyś...W sumie to nie tak dawno.Mam nadzieję, że wytrwam w swoim postanowieniu.Zresztą.Co ja się martwię.Będzie dobrze.Kilo w tą stronę czy w przeciwną to nie jest wielki dramat...

3 października 2008 , Skomentuj

No i zaczęłam wkońcu szczupleć.Ćwiczenia,ćwiczenia i jeszcze raz ćwiczenia.Oczywiście dieta też.Więcej błonnika.Mniej węglowodanów.Bardzo ważne żeby nie przesadzić.Nie chcę mieć efektu jojo.Jestem pozytywna i mam nadzieję,że tak zostanie....