Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
weekendowo:)


Nareszcie weekend!!!
Jezu jak ja sie cieszę. Pospię jutro do ósmej, toz to będzie szaleństwo! całe dwie godziny dluzej.
Nie mogłam dzisiaj nic napisac. W pracy net mi tak nawalał ze szału dostawałam.

Po powrocie z pracy załapałam takiego nerwa , że poszłam go przespać bo myslałam ze oszaleje. Miałam tez w tym czasie napad glodu (po obiedzie na który sie nie najadłam) zasypiając odgrażałam się, że na wieczór sprawię sobie dużą pakę chipsów i piwo. Całe szczęście, że mi przeszło. Wracając z dziećmi z dodatkowych zajęć, grzecznie ominęłam sklep spozywczy. Teraz popijam z  litrowego kufla od piwa pyszną niegazowana wodę z cytryna i duma mnie rozpiera:))))

Fajnego weekendu zyczę, wolnego od pokus, pelnego słońca ciepełka i zdrówka dla pociągających:)