Dieta, jak to dieta, idzie do przodu;)
Śniadanie: jajko na miękko, kromka wasa z serkiem bazyliowym i pomidorem, pół szklanki soku z ogórków, kiwi
II Śniadanie: trochę bólu, kamienia nazębnego i fluoru u dentysty ;)
Obiad: duszona pierś z kurczaka z cebulą, pieczarkami i przecierem pomidorowym
Podwieczorek: dwie szklanki soku z marchwi, jabłek, pomarańcza i cytryny
Kolacja: resztka kurczaka z obiadu
Daje nam to w sumie jakieś 1000kcal.
Z ruchu był:
- spacer, jakieś 4,5 km, bo okazało się, że żeby dojechać do dentysty autobusem musiałabym wyjść pół godziny wcześniej niż piechotą;)
- aerobic (60 minut)
- siłownia - 15 minut orbitrek + 20 minut bieżnia (w sumie 230 spalonych kalorii)
Z aktywności "sporto-pochodnych" była sauna.
Wracając z fitnessu usłyszałam tą piosenkę w radiu i mnie totalnie urzekła
http://www.youtube.com/watch?v=zvcxxdkXufc
Magnition
8 grudnia 2010, 00:12Znam te strony i czekam na jakąś okazję, ale jak na razie nic nie widać. Chyba jednak szarpnę się na ten karnet, bo nie wytrzymam bez ruchu. Widzę, ze Ty też dbasz o aktywność fizyczną. Tak trzymać :)