Pospałam sobie do 12 niestety jutro czeka mnie pobudka wcześnie rano bo zaczynam mój kurs angielskiego ;)
Pojechałam kupić jakieś portki bo te, które nosiłam były już tak poprzecierane że wylądowały w koszu. Pozostałe, które mam jeszcze są za małe. Chciałam też wydać jak najmniej skoro to mają być przejściówki. Udało mi się dorwać czarne na przecenie w Matalanie. Jak mam być szczera mam dość już łażenia w kółko w getrach, nawet wtedy nie czuć po ciuchach że dupsko maleje ;)
Tak jak myślałam po wczorajszym zapieprzu ze sprzątaniem waga ruszyła. Spadek -0,5 kg. Ciekawe czy ruszyła na dobre czy to tylko jednorazowa sprawa i znów sobie postoi.
Czekam na moje dwie płytki z ćwiczeniami:
Mycha1805
8 lutego 2012, 21:11Napisałam Ci wiadomość, ale nie wiem czy dotarła bo mam jakieś problemu z internetem. Mieszkam w Irlandii. Midleton koło Cork. Tutaj trzeba mieć medical card żeby kurs był za darmo :/
MllaGrubaskaa
8 lutego 2012, 20:25Jak ruszyła to na pewno tak szybko się nie zatrzyma ;)
Mycha1805
8 lutego 2012, 19:21Ja też chcę na kurs angielskiego !!! A nie mówiłam, że po takiej harówce waga ruszy :) i oby tak dalej :)
Porcelana88
8 lutego 2012, 19:02wow!! Spanie do 12! Nie pamiętam kiedy ostatnio taka przyjemność mi sie zdarzyła, najpóżniej wstaje o 9
anikah
8 lutego 2012, 18:59wczoraj to akurat szłam szybko, gdzieś kolo 11 tak byłam wypompowana tym sprzątaniem ale normalnie to potrafię siedzieć do 2-3 ;)
ssandra2012
8 lutego 2012, 18:56do 12 stej kobieto !!!!! To o której chodzisz spać? A za spadek pogłaszcze po główce!!!!