Dziś byłam u kumpeli. Jadłam u niej tuńczyka na ostro (robiła jej hinduska teściowa) uwielbiam go ale jest cięzki, tłusty i ostry
Ten sernik wygląda jakby go było dużo, ale kawałki mają grubość ok 1-1,5 cm tylko i jest bez kruchego spodu.
Menu:
9.20
- 2 kołodzieje ze szpinakiem, szynką, awokado, ogórkiem
12.15
- sernik
- 4 mandarynki
15.05
- tuna
18.20
- tuna
20.15
- 500 ml maślanki
Płyny:
- 3 kawy
- 2 pu-erh
- woda
MllaGrubaskaa
14 stycznia 2013, 10:34Jak dla mnie sernik wygląda pysznie ;))
marcelka55
13 stycznia 2013, 21:54mmm serniczek, dawno nie jadłam :)
Renesamee
13 stycznia 2013, 21:00Oj oj zdjęcia super, a co do tuńczyka to ja nie mogę kiedyś się przetrułam!
Evcia1312
13 stycznia 2013, 15:30ach co za ciacha...
vitaliowalady
13 stycznia 2013, 12:17ja tez się zajadam sernikiem od wczoraj :) mm jacy fajni panowie na ostatnim foto :)
kcmg25
13 stycznia 2013, 09:16Co to jest za: tuna?
liliputek91
13 stycznia 2013, 06:11muszę spróbować tego dania:)
cambiolavita
13 stycznia 2013, 01:05Nejtiri, Ty bys zjadla tunczyka, a ja bym bardzo chetnie zjadla ktoregos z tych panow w czarnych slipkach ;)
Nejtiri
12 stycznia 2013, 23:15Wybierasz świetne motywacje. :) mniamm.. zjadłabym takiego tuńczyka..
Yandelka
12 stycznia 2013, 21:59mmmm mam ochote na awokado ;)
basterowa
12 stycznia 2013, 21:55Kuchnia hinduska jest pewnie rewelacyjna! Fajnie, ze masz okazję posmakować różnych kuchni :)