Mam mega kryzys. Kg przybyło, cm też :( jestem zrezygnowana. W niedzielę było najgorzej i nie zrobiłam a6w. Dziś cudem się do tego zmusiłam. I w sumie wyszło lepiej, że opuściłam, bo dziś mi się lepiej robiło... moje mięśnie chyba odpoczęły.
Ten tydzień zaliczam stanowczo do nieudanych. Te dni wolne minęły stanowczo zbyt szybko. A ja nic nie zrobiłam. A do zrobienia było wiele rzeczy. Cała ja: wszystko na ostatnią chwilę. Ehhh...
Jutro przejrzę pamiętniki, dziś już nie mam siły. Idę spać.
Branc
TlustaMania
10 kwietnia 2012, 07:15też zawaliłam A6W i bardzo załuje. Więc pomyśl o efektach i bierz się w garść piękna :*
Anisiek
10 kwietnia 2012, 01:03nie ma nie chce mi sie a6w :P robimy, robimy :) pomyśl o efektach :D