Tak tak nie liczac dzisiaj zostalo7 dni do wyjazdu juz nie moge sie doczekac:( dietka idzie calkiem niezle, wczoraj niestety nie dalam rady cwiczyc przez "te dni"ale dzis pocwiczone: rozgrzewka, ramiona, plecy i klatka mel b, boczki tiffany i rozciaganie:) tyle z rana chcialabym jeszcze wieczorem ale nie wiem czy dzieci pozwola... A menu dzis: sniadanko- kawa i owsianka z owocami( truskawki i banan), 2 sniad- nektarynka i jablko, obiad- tortellini na pierzynce z cukinii i marchewki, 2 gryzy pulpeta ( odzuca mnie ostatnio od miesa) i ogorek kiszony, podwieczorek- maly jogurt nat, 2 lyzki musli i kilka truskawek( zjadlam moze raptem 2 bo synus byl glodny:)) a na kolacje zrobie salatke z piersia kurczaka, feta, jajkiem, troszke brazowego makaronu i kukurydza i to z oliwa z oliwek i zielona herbatka to by bylo na tyle;)) milego dnia:)
aguullkaaa
3 lipca 2014, 23:247 dni minie raz dwa! Tylko pilnuj się w Polsce z dietą! Chociaż częściowo :)))
Anioleczek1987
4 lipca 2014, 00:49O to raczej sie nie martwie pierwszy tydz. Bedzie w strasznym biegu bo ostatnie przygotowania do wesela a nastepny tez jakos bede sie pilnowac;)