Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zimno
20 marca 2012
Dziś też chciałam iść na kijki ale zimno,wieje i pada delikatny deszcz...ze względu na tę moją niedawną chorobę(i wasze sugestie drogie moje)zostałam w domu.Powyginałam się przed telewizorem.Miałam ubaw,bo mój 10-letni syn próbował mnie naśladować,że w pewnym momencie posikałam się ze śmiechu(ćwiczenia śmiechowe mięśni brzucha zaliczone na 100 procent)...Pozdrawiam
znudzonaona
21 marca 2012, 15:13Lepiej się wylecz , ciepłe dni idą i szkoda wtedy w domu siedzieć :-)) Miłęgo dnia :-)
moniq.one
21 marca 2012, 12:47hihi i ile kalorii spalonych przy tym :)
MllaGrubaskaa
21 marca 2012, 09:30Śmiech na mięśnie brzucha bardzo dobry . Fajnie to musiało wyglądać.
beatawalentynka
21 marca 2012, 08:32Ja mam dorosłych dzieci, więc mnie już nie naśladują. Ale zawsze jak ćwiczę, to wielkie zainteresowanie przejawia kot i pies, najpierw przyglądają się a potem kot kładzie się na mnie, a pies warczy i dotyka mnie nosem. Córka ma przy tym nie zły ubaw. Na jej ćwiczenia nie reagują zupełnie. Może myślą sobie - stara baba zgłupiała?