znowu długo mnie nie było,znowu nabrałam masy tłuszczowej i od nowa walczę ze sobą z kompleksami,ze wstydem,z kilogramami..chociaż z kilogramami mniej,nie waże się,mierzę się centymetrem..dieta,nie ma diety,jem mniej,jem wszystko na co mam ochotę ale z rozumem,bez objadania..odkryłam Sylwię Wiesenberg i jej Tonigue..zakochałam się w tych ćwiczenaich,przynoszą spektakularne efekty,widzę czuję jak moje ciało się zmienia..ćwiczę 3 miesiąc,po miesiącu miałam więcej siły,po dwóch zauważyłam zmiany,teraz mam super kondycję i nadal ujędrniam się..ostrzegam daje wycisk,na początku płakałam z bólu i wysiłku ale warto walczyc ze sobą..może nie nie może znalazłam na siebie sposób..wytrwałości..buziaki
andula66
26 sierpnia 2015, 13:14Podziwiam i zycze wytrwalosci
nalepka86
22 sierpnia 2015, 00:05Powodzenia i podziwiam wytrwałość
Lilka29
21 sierpnia 2015, 20:43Podziwiam :-) jest motywacja i sulna wola jak wy to robicie..